22 grudnia 2014

Barcelona trip - szufladowy flashback

Tak mnie jakoś wzięło na wspominanie. Chyba tak zawsze będzie z końcem roku...
Japa mi się śmieje od ich przeglądania : )))
Chciałam podziękować kilku osobom, dzięki którym ten rok nie był taki beznadziejny. Liczę na kolejne chwile spędzone z Wami na trasach, torach MX, na treningach i spacerach. Już za tym tęsknię!

Tym razem Barcelona. Dawno temu.

Muszę tam wrócić.

4 listopada 2014

Słoneczny weekend w Brennej

Jeżeli nie macie dość tego szalonego rider'a z poprzedniego wpisu, to dzisiaj znowu go zobaczycie. Tym razem bez ksywki "Skorpion" : P

Weekendy w odpowiednim towarzystwie rowerów, słońca, jak i ludzi, zawsze będą dobrymi weekendami. Tak by mogło być na zawsze.
No...jeszcze gdybym to ja wreszcie przemogła się wrócić na rower, to byłby weekend marzeń!

Druga sprawa, to własna traska na swoim backyard'zie. No szaleństwo!


Miejsce: Brenna
Rider: Mateusz Madzia


 

3 listopada 2014

Szuflada: trening Wisła

Szuflada powraca.
Model wreszcie zezwolił na publikację :P

Wisła, trening na początku roku.
Mateusz Madzia vel. Skorpion. Bolało! Ale łyda jeeeest!

26 października 2014

Trupi las so creepy today

Pojechałam, byłam, trupi las odwiedziłam.
Miało być słońce i 13 stopni, a była mgła i zimno i ciemno i noc i na szczęście nie padało.

Fogowe klimaciki tak bardzo soł macz

3 września 2014

Eurobike 2014 - portretowo

Tak. Kupiłam nowy aparat. Nowy stary aparat. Nie wiem po co... Przechodzę ostatnio małe masakry i też dlatego mnie tutaj nie ma za często.

Tym razem wracam na chwilę ze wspomnieniami z zeszłego tygodnia. Delegacja - Friedrichshafen, Eurobike 2014. Okazja do testowania nowej zabawki. Nie będę tu pokazywać wszystkich rowerów, bo relację w tym klimacie znajdziecie na SZOK'u.
Tu będą moje fotozdobycze - portrety : )

Fabien jak zwykle uśmiechnięty. Dobrze go było zobaczyć!

Grube biznesy!

Uuuuwielbiam tego chłopa! :D

Pełna profeska. Szkoda że nie przybiłam z nim piątki!

Ten pan pojawiał się i znikał za dartmoor'ową ścianką. Dowcipniś jeden! :)))

Nasz kierowca, który dał radę nas wozić bez mojej "kierowniczej" pomocy. Szacun!



29 lipca 2014

Memory fajf - czyli szuflada powraca

Nie będzie nowych zdjęć przez długi czas.
Mam nadzieję, że w ogóle wrócę do focenia... Może kiedyś.

A tymczasem dobrych wspomnień czar: Morzine trip marzeń. Rok 2013. Piękny rok.
Mogłabym tam jeździć co roku. Serio.

Tak było: http://pstrykania.blogspot.com/2013/07/francja-trip-ludzie.html
Tak było: http://pstrykania.blogspot.com/2013/07/francja-trip-2013-morzine.html
Tak było: http://pstrykania.blogspot.com/2013/07/francja-trip-morzine-part-ii.html
Tak było: http://pstrykania.blogspot.com/2013/07/francja-trip-part-iii-champerowe.html




3 czerwca 2014

MX na Dzień Dziecka...

...oczywiście tylko (niestety) fotograficznie!

Potrzebowałam chwili wytchnienia od pisania pracy teoretycznej, a że był Dzień Dziecka, to wybrałam się do chłopaków na trening do Kłokocina.

I choć byłam na krótki czas, to miałam wiele zabawy i pykło kilka kadrów, które oczywiście będę trenowała dalej : )

Będę to powtarzała jeszcze kilka razy, ale tor ten jest mega klimatyczny - na razie jeden z moich ulubionych - i tylko czekam na odkrycie innych, większych, gdzie będzie można poćwiczyć scrub'y (co nie Szymek? :P )


Co będę tu pisać więcej, oglądajcie!




22 maja 2014

iXS DH Cup - przystanek Maribor - cz.2

część 2/2

Tak jak obiecałam jest i druga część.
Jak zauważyliście, założyłam swojego fanpage'a, więc trochę się będzie więcej działo, niż zazwyczaj. Pamiętajcie: pstryKANIA! Żadna inna! :D

Kończę tę mariborską opowieść finałową niedzielą. No to siup! Jeeeest trochę do oglądania, więc zasiądźcie wygodnie i scroll'ujcie w dół śmiało : )

Niedziela.
Finały.
Cud! Słońce wykupione na czas zawodów! Nie chce mi się wierzyć, fart nad fartami!
Dopełniła go burza z mocnym deszczem zaraz po zjechaniu ostatniego zawodnika.
Uf! :D


20 maja 2014

iXS DH Cup 2014 - przystanek Maribor - cz. 1

Wróciłam.

Kolejne miejsce na rowerowo-fotograficznej mapie zaznaczone.
Było zacnie, ekipa pomogła utrzymać stan zacności wyjazdu, bo pogoda nie bardzo chciała w większości naszego pobytu.

Hasłem wyjazdu stało się powiedzonko Soni: "Jan obsrany", które oznaczało i plusy i minusy osobowości człowieka. Serio.

Trochę się nazbierało materiałów i wspomnień przez te 4 dni.
I znowu mam zagwozdkę, jak zmieścić tę historię w kilku/kilkunastu zdjęciach...

Wyniki wszyscy już znają, nie będę się powtarzać. Jaram się jak małe dzidzi z wyniku Sławka. Sonią też się jaram, że zamknęła pierwszą dziesiątkę, chociaż ona i ja wiemy, że stać ją na więcej. Małymi kroczkami niech idzie do przodu, a ta 3 lokata w pierwszym splicie pozostanie do mety.

No to tak... Będę trzymać Was w niepewności i finały wrzucę jutro, a teraz usiądźcie wygodnie, zakropcie oczy, żeby nie bolały od nadmiaru zdjęć i miłego oglądania ; )

Czwartek. 
5 rano. Wyjeżdżamy. Deszcz. Bla, bla, bla...
Przyjeżdżamy na miejsce. Deszcz. Wieczorem można się przejść po okolicy.
Nocleg na szczycie! Fck yeah!







11 maja 2014

Beskidia niezbyt rowerowo - deszczowe portrety

Tak, pojechałam tam jednak. W niedzielę. Zabrałam mamę pod pachę i pojechałyśmy. Myślałam, że pojawię się na trasie, ale pogoda mnie odstraszyła. W końcu nie muszę się zmuszać do tego, by robić zdjęcia zawodów numer tryliard. Tak, wiem, to słabe, bla bla bla. Łotewa!

Postanowiłam spotkać znane mordki i trochę od tej strony pobawić się eventem.
Tego typu zawody różnią się od Pucharów i Mistrzostwa Polski tym, że tworzą bardziej rodzinną atmosferę. Pomaga oczywiście w tym kategoria Young Guns, dzięki której rodzice przywieźli ze sobą swoje pociechy, by razem poszaleć na nasiąkniętej od ciągłego deszczu trasie.
Deszczowe portrety w środku tego zamieszania ; )

UPDATE:
Bilans tego czilowego wyjazdu - zgubiona muszla od wizjera aparatu (KTOKOLWIEK WIDZIAŁ, KTOKOLWIEK WIE) i zgniecione ulubione okulary przeciwsłoneczne : (


Deszcz, deszcz, deszcz, dużo deszczu...

29 kwietnia 2014

DDC#1 Wisła, Stożek

Nie będę tu za wiele pisać dzisiaj...
W skrócie: Było błoto, dużo błota, dużo ludzi, świetni kibice, zagramaniczniacy, mało słońca, zimno i padało, zimno i padało, potem przestało padać i wyszło na finały trochę słońca. Prognozy pogody sucks! Jak śpiewa klasyk: "A miało byc taaak pięęęęeknieeeee" :D

Moja oficjalna relacja znajduje się oczywiście na SZOKit > KLIK KLIK! a tutaj u mnie małe dopełnienie.

Do zobaczenia na zawodach dopiero na Żarze, a w międzyczasie bawcie się dobrze.

Zawody mi się przejadły. Tyle lat już trwa moje amatorszczenie, więc chyba już mogę powiedzieć nie?! Jeżeli ktoś chciałby przejechać się na czilu gdzieś pojeździć, poustawiać się przy okazji do zdjęć, to niech pisze. Apeluję!

Voila!
Mud, mud, mud...

15 kwietnia 2014

Top Amator Cup 2014 - Czerwionka-Leszczyny - pierwsze starcie

Pierwsze zawody MX zaliczone.
Jak było? Głośno! :D Ale było super. Wszystko działo się szybko. Jedna, druga, trzecia i reszta kategorii jedna po drugim wziuuum! Aaaaaa!!!! Nie ogarnęłam...

Moim bohaterem tego dnia jest Szymek, który w pierwszym wyścigu zaliczył glebę na pierwszym okrążeniu, urwał klamkę z przedniego hamulca i jechał dalej bez ; )
Niestety ten przejazd nie był przez to udany, ale za to drugi poszedł tak, jak miało być!
Szymek zakończył drugi bieg na 3 miejscu i tak się podjarał, że postanowił ostro trenować i nawet pozbawić się alkoholowej hulanki! Ciekawe czy to mu się uda :P

A! No i jeszcze byli mechanicypomagierzykibice, bez których Szymek mógł spokojnie skupić się na startach. Dobrze mieć taką ekipę, co? ; )

Chcę więcej! Ale ze słoneczną pogodą : P

Takiego pomagieramechanikakibica, to dobrze mieć

7 kwietnia 2014

Walking, gossiping and photoshooting in Wisła

Plan był zupełnie inny, ale posypał się jak domek z kart zdmuchnięty lekkim powiewem wiatru... No ale postanowiłam tak czy siak wybrać się choć na jeden dzień zobaczyć dawno nie widziane mordki.
Jak to zwykle bywa, gdy nie widzę dawno mej krzakowej drugiej połowy - Moniki - czas szybciej leciał w leśnym wędrowaniu. Trzeba było nadrobić czas międzysezonowej rozłąki ; )
Nawet kadry mamy takie same. Cóż się dziwić, skoro nie odstępowałyśmy siebie na krok! : D

Hubert Posmyk po powrocie do zdrowia testuje nowy rower i chyba siedzi mu! Glooooriiiaaaa, Gloooriaaaaa, in excelsis deeeeooo ; )


31 marca 2014

Another MX training day - Czerwionka-Leszczyny

Był Kłokocin, to czas na odwiedziny na trochę większym torze w okolicach.
Tym razem Czerwionka-Leszczyny, gdzie za dwa tygodnie odbędą się pierwsze zawody w sezonie.

Ciężkie warunki były, ciężkie.
Sucho, ślisko, dużo kurzu, bardzo dużo kurzy i jeszcze więcej kurzu.

Jako że Szymek popsuł tym razem motocykl na 2 okrążeniu, to było już po ptokach,  pozostał Tomek Gagat i reszta trenujących
; )



16 marca 2014

Rainy day at Wisła Stożek with Sonia Skrzypnik

Tęskno mi za rowerami, więc postanowiłam zagospodarować czas w któryś z weekendów na zdjęcia w tym klimacie. Wyciągnęłam Sonię na Stożek.
Niestety znaleziony wolny czas nie pokrył się z letnią aurą, która towarzyszyła nam przez ubiegłe dni.
No i tak to w deszczu lekko siąpiącym spacerowałam sobie po Stożku by potem dorwać Sonię gdzieś na trasie. Wypad ten był w miarę krótki, lecz i tak wytrzymałyśmy coś długo, jak na te warunki, które panowały tamtego dnia ; )

Tego dnia uraczyłam więcej Słowaków, niż Polaków na trasie, więc widać, kogo bardziej przestraszyły prognozy pogody.
Nie było tak źle, jak prognozowali, nawet nie padało przez większość czasu, jednak w drodze powrotnej dopadł nas totalny rollercoaster pogodowy: śnieg, grad, słońce, deszcz, wiatr, duuużo wiatru!


28 lutego 2014

Kłokocin c.d. - Szymek Molek

Postanowiłam poświęcić osobny wpis głównemu bohaterowi mojej historii z MX'em w tle - Szymkowi Molkowi. A to dlatego, że jemu chciało się zagadać i umówić na torze. Jak już wcześniej wspominałam, od dłuższego czasu planowałam zdjęcia w tematyce motocross'u i nigdy się nie udawało. Teraz bakcyl trzyma i nie chce puścić, a frajda, jaką mam na torze jest równoważna z tym, co przeżywają sami fotografowani ; )

24 lutego 2014

Kłokocin MX training with Szymek Molek - podejście drugie

No... Także tego...
Kolejną niedzielę postanowiłam spędzić na torze w Kłokocinie.
Pogoda już nie tak idealna, ale chęci do zrobienia lepszych kadrów spore.

Jeszcze dużo prób przede mną, bo tor ma o wiele więcej możliwości, a mnie niestety wciąż ogranicza tylko moja głowa.
Tym razem postarałam się wejść w miejsca mniej oczywiste, ale wciąż poszukuję.
Jutro więcej Szymka!

10 lutego 2014

Kłokocin motocross'owo


Samotne podróżowanie czasami ma swoje jasne strony...

Sobota, późny wieczór, wracam do domu, zaglądam na fejsbuka...
Wiadomość: Siema! My jutro planujemy motorcorss w Żorach, jak masz czas można się dogadać : )
Myślę sobie... Dam radę się ogarnąć? A co i tam, jadę! Kładę się spać z myślami usytuowanymi już na torze.

Niedzielny poranek.
Otwieram oczy, wyglądam za okno...Och nieeee, chmury, zimno, będzie padać...  Jechać, nie jechać, jechać, nie jechać?
Po śniadaniu niespodziewanie mym oczom okazał się błękit nieba, więc spakowałam sprzęt, zalałam termos herbatą i eja w drogę!

Mając pod nosem wjazd na autostradę A1 szybko udało mi się dotrzeć na miejsce podwożąc po drodze przypadkowo napotkanego pana, który pokazał i dokładną drogę na tor. Ale po słowach: "Paaaaani, dojedzie pani bez problemu, przede wszystkim ich słychać", nie bałam się o ponowne błądzenie po okolicach ; )


Wiele razy próbowałam ustawić się z Szymkiem Molkiem gdziekolwiek, gdzie można odbyć "drobne jazdki" MX'owe. No i udało się na spontanie! Prognozy na ten dzień nie były pozytywnie nastawiające, ale po przyjeździe na miejsce słońce umilało nam dzień.
Nie spodziewałam się, że tor podczas niedzielnego treningu będzie tak oblegany.

Postanowiłam potraktować niedzielne południe jako test. Nigdy wcześniej nie brałam się za motocross, a od jakiegoś czasu mnie ciągnęło w jego stronę.
Wnioski na dziś? Fotografowanie motocrossu jest trudne :D Nie ogarnęłam tego, ale następnym razem będzie kozak! Szykuj się Szymek i zatankuj kilka kanistrów!

Szymek Molek, dzięki za zaproszenie. Świetny tor tak blisko mnie!  : )

Jak zwykle nie mogłam ograniczyć się do ilości zdjęć, więc macie sporo do oglądania. Proszzz!