Cz.2 - wczesnoporanne treningi, landszafty, miolion landszaftów, wschód słońca na szczycie, seeding run i znowu treningi.
Nie chcę Was zanudzać, ale druga część jest częścią pośrednią, bo będzie jeszcze trzecia - finalna, najważniejsza - race day! :D
Jestem bardzo nieprofesjonalna i ląduje przed Waszymi oczami milion zdjęć. Życzę miłego i szybkiego oglądania ; )
Patrzę na nie i się jaram. Jaram się, że tam byłam. I choć nie dałam rady ogarnąć tego swoją małą główką, to się jaram!
Tylko magnesu na lodówkę nie przywiozłam... What a shame!
 |
Godzina jakoś przed 8. Zimno, ale trenować trzeba. No i te widoki <3 |
 |
Paddock opustoszały. Budzą się wszyscy dopiero... |
 |
Landszaft z rana jak śmietana! |
 |
Trasa XC jeszcze bez tych cyrkowych balonowych ciulestw... |
 |
No to go na treningi, zajawa! :D |
 |
Poranne promienie słońca trochę mocne :P |
 |
Jedyne miejsce na zmianę czystości gogli. Zrywkowa aleja :D |
 |
PomPon obczaja seeding run chłopaków |
 |
Nic się nie stało! |
 |
Syyyn! |
 |
Uniorki jak zwykle <3 |
 |
Stasiu tak ładnie trenuje : )
|
 |
Loic Bruni |
 |
Panoramen machen <3
|
 |
I kolejne widoczki. No nie można przestać! |
 |
Kolega Marcello <3 |
 |
Małe kłopoty ojca Sama |
 |
Wojtek Czermak na treningu po seeding runie |
 |
Stasiu też |
 |
XC ELIMINATOR czas zacząć! Chłopaki czują spinkę 500%! ;D |
 |
Obczajamy z Bananem jak bawi się pieseł podczas kąpieli [ ; |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Nabazgraj coś...