18 lipca 2013

Francja trip - part III - Champerowe landszafty

Leniwe dni. Piękne leniwe, ale też pracowite dni. Spalony kark na bandach.
Ciągłe bonjur od uśmiechniętych ludzi. To nie jest miejsce na tydzień, to jest miejsce na kilka tygodni...z małymi przerwami ; )

Wrócę


Droga do Champery

Malownicza dojazdówka do trasy "właściwej"


































Widok pucharówki z góry i kawałek pionu ; ) Deeeeejm!




Początek trasy. Kuba zbiera linie.

Korzonki i piony, których nie widać... ; )


No i doszliśmy do miasteczka, gdzie Ben Walker kręcił filmiki na Instagram, hie hie

Taki tam mało stromy wyciąg w drodze powrotnej z trackwalk'u w Champery ; )




A teraz piosenka wyjazdu.
Został mocno w głowie sielankowy klimat każdego dnia, nawet tego, w którym nie byłam w stanie
wejść na jeden ze szczytów okolicy ; ) W dupsko też trzeba było porządnie dostać, a co!
Dzięki całej ekipie wyjazdowej za to, że mogłam tam być z nimi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nabazgraj coś...